Czy znacie Dom pod Starym Dębem? Jeśli
tak, to niczego nie trzeba Wam już tłumaczyć, ale jeśli nie, to nadstawcie
uszu, bo ten adres warto zapamiętać. Jeżeli kiedykolwiek zgubicie się w lesie i
nie będzie w nim absolutnie nikogo, kto mógłby Wam pomóc i wskazać drogę do
domu, nie wahajcie się go poszukać. A zatem najpierw zamknijcie oczy i...
obróćcie się w stronę Malinowej Polanki. Łatwo ją odnaleźć, gdyż iskrzą się na
niej w słońcu czerwono-złote słodkie kuleczki. Teraz idźcie prościutko przed
siebie, nasłuchując plusku wody, aż dojdziecie do strumienia. Przejdźcie przez
wąziutką kładkę (tylko ostrożnie!) i wejdźcie na szeroką, leśną drogę. Zrobicie
154 słoniowe kroki i już – jesteście na miejscu. Widzicie ten wielki Dom ukryty
za dębami? To właśnie On.
Teraz już nie musicie się martwić, gdyż jest w nim zawsze ktoś, kto otrze Wasze łzy i poda pyszną herbatkę z malin.
Teraz już nie musicie się martwić, gdyż jest w nim zawsze ktoś, kto otrze Wasze łzy i poda pyszną herbatkę z malin.
Powiem Wam teraz coś w sekrecie. Dom
pod Starym Dębem to naprawdę stary dom. Tak stary, że aż strach!!! Nikt nie
wie, kiedy został zbudowany. Jeśli o to zapytacie, każdy mieszkaniec lasu
uśmiechnie się i odpowie, że ten dom stoi tu od zawsze. Nic też dziwnego, że
miał wielu właścicieli. Całkiem niedawno opuściła go wielka rodzina Zajęcy,
która nie mieściła się już w nim, a dzieci chodziły na palcach, by przypadkiem
nie rozpadł się od ich tupania. Państwo Zającowie z radością odstąpili go młodej parze Misiów i cieszyli się, że zostawiają ukochane kąty w dobrych
rękach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz