poniedziałek, 6 lipca 2015

Teatr część I

       Tata, Mama, Piotruś, Eryk i Martynka wrócili z przedstawienia, które odbyło się na Słonecznej Polanie. Przygotowały je dzieci z Leśnej Szkoły i występowali w nim także Piotruś i Eryk. Przedstawienie miało tytuł „Nasz Las”, a nad wszystkim czuwała Pani Nauczycielka, czyli lubiana przez dzieci i dorosłych Sarna Paulina. Nie obyło się bez pomocy rodziny Misiów: Pan Michał wraz z Piotrusiem i Erykiem zbudowali drewnianą scenę. Pani Marianna z Martynką zajęły się kostiumami i kurtyną.



Kiedy weszli do salonu, Eryk wykrzyknął:
– Zróbmy własny teatr!
– Teatr, teatr! – zapiszczała Martynka, zafascynowana widokiem ogromnej kurtyny, która podnosiła się i opadała, kiedy Mama pociągała za sznurki.
– Hmmm – całkiem dobry pomysł – odparli rodzice dla których leśne wydarzenie okazało się mądrą i twórczą zabawą.
Pyszna kolacja nie przerwała rozmowy. 



 



– Potrzebny nam będzie scenariusz – powiedział Tata.
– Scena-już? – powtórzyła Wiewiórka.
– SCENARIUSZ – wyjaśnił Pan Michał – czyli taki zeszyt, w którym jest napisane, co postaci teatralne będą mówić i robić w trakcie przedstawienia.

– Ojej, to długo będziemy pisać ten scenariusz – zmartwił się Piotruś.
– Niekoniecznie – uspokoiła go Mama – Możemy znaleźć jakąś bajkę lub baśń, która stanie się naszym scenariuszem.
– Kopciuszek! – wykrzyknęła Martynka, gdy tylko usłyszała słowo „bajka”.
– Ja wolałbym coś o wyścigach samochodowych – powiedział Piotruś. – Zagrałbym kierowcę rajdowego.
– Trudno będzie przedstawić samochody i pokazać wyścigi – pokręciła głową Mama.
– A ja chciałbym zostać dużym i dzielnym księciem – rozmarzył się Mały Miś.
– Jeśli wybierzemy „Kopciuszka” Eryk mógłby zagrać księcia, a Piotruś herolda – podpowiedziała Pani Marianna.
– A co robi ten herold? – zapytał Piotruś.
– Herold jeździ konno i ogłasza to, co postanowił król – odpowiedział Tata.
– Jeździ na koniu? – zastanowił się Zając.
– Tak, jest takim dawnym kierowcą – uśmiechnęła się Mama.
– Dobrze, to będę heroldem – zgodził się Piotruś.
– Zatem mamy scenariusz – ucieszył się Tata.
– A dwie złe siostry, macocha, wróżka, Kopciuszek? – zastanowił się Eryk, który dobrze pamiętał bajkę o Kopciuszku. – Nas jest tylko czwórka.
– Myślę, że tym razem aktorami będą specjalne lalki – powiedziała Mama.
– Lalki? – skrzywił się Piotruś.
– Tak – odparła Mama – lalki teatralne.
– Na przykład pacynki, marionetki albo kukiełki – Pan Michał z przyjemnością wyliczył znane mu rodzaje teatralnych lalek.
Dzieci wlepiły oczy w ojca.
– Marionetki to lalki, którymi porusza się, pociągając za sznurki przyczepione do ich rąk, nóg i głowy – zaczął wyjaśnienia Tata. – Pacynki natomiast to lalki, które nakładamy na dłonie, tak jak rękawiczki. A kukiełki to lalki na patyku. – zakończył Pan Michał.
– Aha, a jakie lalki zrobimy? – zapytali Eryk i Piotruś pewni, że cała rodzina znów będzie wspólnie coś tworzyć.
– Myślę, że kukiełki – zaproponowała Mama.
– Kukiełki! – wykrzyknęła Martynka, dumna, że nauczyła się nowego słowa.
– Wszystkie kukiełki zapraszam do łazienki – zrymował Tata, spojrzawszy wymownie na zegar. – A wszystkie pacynki proszę pod pierzynki – dodał zadowolony, że tak poetycznie zakończył rodzinną naradę.
I rodzina Misiów zaczęła szykować się do snu. O teatrze – rzecz jasna.





1 komentarz: